To była leniwa sobota. Odwiedziliśmy kolegę, który pracuje w nowej Restauracji Sushi na Piotrkowskiej. Ku mojemu zdziwieniu nawet w takim miejscu był wydzielony stoliczek dla dzieci, a ku uciesze Stasia, na parapetach było milion kamyczków 🙂 Przyjemne wnętrze, naprawdę przepyszne Sushi, miła obsługa i Staś próbujący grać na miniaturze sprzętu do łapania cukierków. Smakoszy sushi namawiam na odwiedzenie tego miejsca.
Na zakończenie spacer w pobliskim parku Poniatowskiego.
A Wy jak spędzacie dzisiejszy ponury dzień? Nas dopadł katar, wiec zostajemy w domu.
Aha! I jak Wam się podoba Staś w krótkich włosach? 🙂